niedziela, 31 lipca 2016

Rozdział 38 "Pokój"

  Nie mogłam się ruszyć. Tajemnicze kroki sparaliżowały mnie całkowicie. Bałam się, że wrócimy do tych koszmarnych lochów, ale już nie jako goście.
  Tajemnicza postać pociągnęła naszą trójkę do tyłu i zawlokła do ciemnego pokoju. Odwróciliśmy się na pięcie, jednak nie było nic widać, bo pomieszczenie nie miało żadnego okna. Ciemność ogarniała wszystko, oczy jeszcze nie zdążyły się do niej przyzwyczaić, a o zapaleniu jakiejkolwiek świecy to już nikt nie pomyślał. Wiedziałam już dlaczego Merida tak się na to wkurzała. Po dłuższej chwili widziałam jedynie lekki obrys przedmiotów dzięki nieszczelnym drzwiom, zamkniętym teraz na cztery spusty.

poniedziałek, 11 lipca 2016

Rozdział 37 "Nieszczęśliwi kochankowie"

  Przechodziliśmy przez drewniane wrota, zabezpieczone żelaznymi okuciami. Naszym oczom ukazał się spory dziedziniec, gdzie królewska służba uganiała się w pocie czoła, jakby na coś się szykowali. W powietrzu unosił się zapach wędzonego mięsa, siana, ale także nieprzyjemny zapach odchodów, który bardzo drażnił moje nozdrza. Zasłoniłam sobie nos ręką by jakoś ograniczyć ten smród. Mieszkańcy jak zauważyli naszą siódemkę wybałuszyli oczy i odsunęli się jak najbliżej wysokiego kamiennego muru, by dać nam przejść przez środek. Ucichł też gwar, jakim zaszczycili nas zanim jeszcze weszliśmy na dziedziniec. Teraz słyszeliśmy każdy nasz krok, a oczy mieszkańców wręcz wypalały nam dziury w głowie.

piątek, 1 lipca 2016

Rozdział 36 "Łuk i strzały"

  Czy wszyscy mieli coś do pozbawiania mnie przytomności? Moja głowa miała już wystarczająco dużo guzów i dziwiłam się, że jest w stanie dalej normalnie funkcjonować.
  Powoli zaczynałam wracać do rzeczywistości, ale przyznam, że moja głowa bolała okropnie i czułam jakby warzyła ze sto kilo. Starałam wsłuchać się co się dzieje wokół, ale jedyną rzeczą był odgłos ciężkich butów o nierówne podłoże.
Snow-Falling-Effect